Procesory AMD Ryzen zadebiutowały na początku marca i bez wątpienia można powiedzieć, że była to premiera, która mocno rozruszała skostniały rynek. Jako pierwsze do boju ruszyły modele z serii Ryzen 7, wszystkie wyposażone w osiem rdzeni, które potrafiły wykonywać dwa wątki jednocześnie, co razem dawało aż szesnaście wątków. Wspomniane CPU szybko okazały się bardzo atrakcyjnymi propozycjami do szeroko pojętych zastosowań półprofesjonalnych. Złożyła się na to wysoka wydajność w omawianym spektrum użycia, co wprost wynikało z dużej liczby wątków i znacznego przyrostu mocy pojedynczego rdzenia względem FX-ów, a także bardzo atrakcyjna cena, nieporównywalnie niższa w stosunku do podobnych wydajnościowo układów Intela. Nieco gorzej Ryzenom 7 poszło w grach, gdzie musiały rywalizować z Core i7 na architekturze Skylake, a więc procesorami ośmiowątkowymi i w dodatku o dużym potencjale OC. Biorąc pod uwagę niespecjalny zapał produkcji branży rozrywkowej do wykorzystywania wielu rdzeni oraz relatywnie niski zegar Ryzenów, to wynik pojedynku był w zasadzie z góry znany. Ryzeny 7 były jednak tylko początkiem ofensywy AMD. Czerwoni wypuścili także procesory z rodziny Ryzen 5, w skład której wchodziły modele cztero- i sześciordzeniowe. Jednostki te ponownie charakteryzowały się wyższą wydajnością w aplikacjach wielowątkowych od porównywalnych cenowo Inteli, a ponadto znacząco lepiej poczynały sobie w grach, gdzie skutecznie rywalizowały z zablokowanymi Core i5.

Niniejszy test jest pierwszym w Polsce podejściem do procesorów AMD Ryzen 5 po zaaplikowaniu aktualizacji AGESA 1.0.0.6. Jak poprawka wpłynie na wyniki w testach? Przekonajmy się.
Dość istotnym pytaniem jest tutaj, co się właściwie zmieniło przez te cztery miesiące w kontekście platformy AM4. Jak się okazuje, całkiem sporo. W początkowym etapie życia podstawka ta charakteryzowała się sporą liczbą błędów i niedoróbek, które stopniowo były naprawiane. Oczywiście mówię tutaj o sprawach czysto programowych, bo niedociągnięcia sprzętowe, jak bardzo kiepskie sekcje zasilania na większości płyt B350 i sporej części konstrukcji X370, oczywiście pozostały bez zmian. Konkretne poprawki obejmowały cały szereg zagadnień, rozwiązano chociażby problemy z wirtualizacją, zawieszanie się komputerów przy użyciu oprogramowania wykorzystującego instrukcje FMA3, zaś BIOS-y poszczególnych płyt głównych powoli dostawały brakujące wcześniej opcje, chociażby takie jak kontrola nad SMT czy możliwość wyłączania poszczególnych rdzeni. Najbardziej palącym problemem platformy AM4 była jednak kiepska kompatybilność z pamięciami RAM. W zasadzie jedynym pewniakiem, pozwalającym na osiąganie wysokich częstotliwości, były jednostronne kości Samsung B-Die, które kosztowały naprawdę dużo. W większości przypadków trudno było przekroczyć okolice 2666 MHz, zaś marginalna liczba dostępnych ustawień (wyłącznie podstawowe timingi) skutecznie blokowała jakiekolwiek próby znalezienia optymalnych parametrów pracy. Na szczęście ogromną zmianę przyniosła aktualizacja mikrokodu AGESA do wersji 1.0.0.6. Poprawka udostępniła całą gamę nowych opcji i jest główną przyczyną powstania tegoż testu.

Zapraszamy do lektury recenzji: AMD Ryzen 5 1400 oraz Ryzen 5 1600 - test procesorów na AGES 1.0.0.6