Firma LG od dłuższego czasu miewała problemy na rynku smartfonów. Jeszcze nie tak dawno byliśmy informowani o przeniesieniu produkcji do Wietnamu i szukania tańszych rozwiązań przy produkcji. Tegoroczne negocjacje odnośnie sprzedaży działu mobilnego też spaliły na panewce. Problemy były na tyle duże i wszystkim dobrze znane, że firma w dniu wczorajszym (05.04) wydała oficjalny komunikat mówiący wprost - zamykamy odział mobilny.

Lg

Tak, to prawda. LG znika z rynku smartfonów. Od ponad przeszło 5 lat, odział mobilny LG wykazywał spore straty finansowe. Oczywiście związane jest to z bardzo mocną i często znacznie tańszą konkurencją z Chin, która w środkowym segmencie smartfonów dość mocno przybijała LG do ściany. Niestety nowe, pomysłowe i praktyczne rozwiązania w samych flagowcach nie były w stanie udźwignąć całego ciężaru.

"Doceniamy i serdecznie dziękujemy naszym Klientom, którzy przez lata okazywali nam zaufanie i używali smartfonów LG. W oparciu o analizę biznesową zdecydowaliśmy się zakończyć naszą działalność w segmencie urządzeń mobilnych. LG Electronics będzie mocno koncentrować się na swojej podstawowej działalności, aby dostarczać innowacyjne produkty i usługi, które poprawiają jakość życia. Smartfony LG będą jeszcze dostępne w sprzedaży, w zależności od sytuacji dystrybucyjnej naszych Partnerów handlowych. Serwis produktów mobilnych będzie kontynuowany. Zapewniamy, że dołożymy wszelkich starań, aby wyeliminować ewentualne niedogodności.
Jeszcze raz dziękujemy, że byliście częścią rodziny LG Mobile w Polsce." - napisano na oficjalnej stronie LG.

Proces zamknięcia oddziału ma zakończyć się niebawem, bo już 31 lipca tego roku. Posiadacze LG mogą być spokojni. Producent chce wyjść z twarzą z całego zamieszania i zapewnia swoich dotychczasowych klientów o wsparciu technicznym a nawet o aktualizacjach do Android 11 i być może Android 12

Dla wielu użytkowników mających do wyboru smartfony jakie oferuje konkurencja - zniknięcie LG z tego rynku zapewne jest im obojętne. Z drugiej strony zmniejsza się konkurencja, a to już najczęściej zła informacja dla klienta końcowego niczym bomba z opóźnionym zapłonem, która wcześniej czy później da o sobie znać.

Zostaje tylko jedno pytanie. Który z producentów jako następny podejmie podobną decyzję?