Gigant z Redmond za cel priorytetowy obrał sobie przekonanie świata do najnowszej wersji "okienek". Zaczęło się od bezpłatnych, dobrowolnych aktualizacji Windowsa 7 oraz 8.1. Z czasem, jak większość wie, aktualizacje przestały być w pełni dobrowolne, a monity dotyczące przesiadki uciążliwie rzucały się w oczy po każdym uruchomieniu komputera. Gracze sięgający swoimi planami w przyszłość musieli liczyć się z tym, że gier korzystających z DirectX 12 nie będą w stanie uruchomić na starszych systemach. Dziś przyszła pora na atak procesorów.


Według argumentacji firmy nowe układy procesorów (dotyczy to jednostek zarówno z rodziny Intela jak i AMD i Qualcomm) zaprojektowane są w sposób wymuszający stosowanie Windowsa 10. Jeśli więc ktoś planuje przejście na generacje Kaby Lake, Bristol Ridge czy 8996, musi pogodzić się z koniecznością zaktualizowania systemu operacyjnego. Co ciekawe, zmiany dotyczą także układów Skylake, będących w sprzedaży już od sierpnia 2015. Ich użytkownicy mają czas na zmianę do 17 lipca 2017 roku - wtedy też zakończy się wsparcie Skylake'ów dla Windowsa 7 i 8.1. Warto nadmienić, że oficjalny support wspomnianych systemów Microsoftu ma trwać odpowiednio do 2020 i 2023 roku. Korzystanie z nich będzie jednak możliwe jedynie z użyciem procesorów serii Haswell (Intel) lub Broadwell (AMD) i starszych.