Naukowcy z brytyjskiego Uniwersytetu Anglia Ruskin sprawdzili, które miejsca na Ziemi byłyby najlepiej przygotowane do radzenia sobie z awariami globalnych łańcuchów dostaw, struktur finansowych i innych złożonych systemów, na które nie moglibyśmy liczyć po załamaniu się obecnego porządku świata.

Disswaordl

"W nadchodzących latach i dekadach możliwe są znaczące zmiany" - powiedział w notce prasowej Aled Jones, jeden z badaczy, którzy pracowali nad badaniem. "Wpływ zmian klimatycznych, w tym zwiększona częstotliwość i intensywność susz i powodzi, ekstremalne temperatury i większy ruch ludności, może dyktować dotkliwość tych zmian". Opublikowane w tym miesiącu badanie w czasopiśmie Sustainability - wykazało, że Islandia, Wielka Brytania i Irlandia oraz Australia najprawdopodobniej utrzymają swój porządek, gdy reszta świata się załamie.

U podstaw raportu leży jednak mrożące krew w żyłach założenie: że globalny porządek, który przyjmujemy za dzisiejszy pewnik, może naprawdę stać się zagrożony za naszego życia z powodu zbliżającego się kryzysu środowiskowego, energetycznego i infrastrukturalnego. "Oprócz pokazania, które kraje naszym zdaniem najlepiej nadają się do radzenia sobie z taką zapaścią - co niewątpliwie byłoby głębokim, zmieniającym życie doświadczeniem - nasze badanie ma na celu podkreślenie działań mających na celu zajęcie się powiązanymi czynnikami zmiany klimatu, zdolności rolniczej, energii krajowej (...) - powiedział Aled Jones w notce.