Podczas gdy wybitni wojskowi na całym świecie próbują opracować zabójcze roboty, amerykańscy żołnierze testują prostszy, dość brutalny pomysł. Przyklejają granat do maleńkiego drona i sterują nim, by wysadzić wrogów.



Urządzenie Drone 40, w nawiązaniu do granatnika 40mm, umożliwia żołnierzom rzucanie ładunkami wybuchowymi w wyznaczone cele, które były do tej pory poza ich zasięgiem. Chociaż koncepcja jest prosta w porównaniu z innymi najnowocześniejszymi technologiami wojskowymi, ostatnie testy terenowe Drone 40 pokazują, w jaki sposób robotyka i półautonomiczna technologia przenika przez oblicze walki.

W ostatnich testach terenowych amerykańscy marines ćwiczyli rzucanie i wystrzeliwanie małych dronów. Według specyfikacji dron może pozostać w powietrzu przez godzinę, poruszać się z prędkością do 45 mil na godzinę i latać na odległość do 12 mil zasięgu, zanim zdetonuje ładunek. Chodzi o to, aby wypuszczony w ten sposób granat był o wiele bardziej skuteczny i niebezpieczny a przede wszystkim, żeby mógł trafić w oddalone cele bez narażania na to życia żołnierzy.