Firma Auto Evolution Kelley Aerospace przedstawiła w zeszłym tygodniu koncepcję bezzałogowego statku powietrznego (UAV) o nazwie Arrow. Dron może przelecieć ponad 2600 mil morskich z prędkością 2,1 macha lub 1611 mil na godzinę. Oznacza to, że dron może przelecieć z Los Angeles do Tokio w nieco ponad trzy godziny - wszystko to przy jednoczesnym przełamaniu bariery dźwięku.


Dertfhsdgnjsrhf


Powietrzne pola bitew
Pomimo swojej ceny od 9 do 16 milionów dolarów, dron już wzbudził zainteresowanie kupujących, zdobywając 100 zamówień przedpremierowych. Potencjalni klienci są prawdopodobnie zainteresowani możliwościami drona, wykonany z włókna węglowego, zapewni przerażającą przewagę podczas działań wojennych.


Strzała została zaprojektowana jako uzupełnienie załogowych statków powietrznych i zwielokrotniająca siłę na polu bitwy powietrznej
- wyjaśniła firma w arkuszu informacyjnym.
Jak wiele obecnie używanych dronów, Arrow może być kontrolowany przez operatora. Może również wystartować autonomicznie. UAV może również latać we flocie samolotów w ramach większych misji.


Wojna dronów
Źródła Flight Global wskazują, że dwa kolejne prototypy UAV firmy Kelley Aerospace są testowane w Stanach Zjednoczonych i Szwecji.
W ciągu ostatnich trzech dziesięcioleci UAV w działaniach wojennych ogromnie się rozwinęło. Podczas inwazji na Irak w 2003 roku Stany Zjednoczone miały pod ręką tylko kilka dronów. Według PBS International obecnie w Stanach Zjednoczonych do celów wojskowych używa się ponad 7000 UAV.

Więc chociaż naddźwiękowa strzała jest niezaprzeczalnie wysoce zaawansowaną technologią, niezwykle ważne jest, abyśmy pamiętali kontekst, w którym będzie używana i ostateczny cel, jakiemu ma służyć: jako broń wojenna - i do tego bardzo zabójcza.