Firma Miso Robotics wprowadziła ramię robota Flippy do smażenia burgerów w 2018 roku, jako łatwy sposób dla restauracji na obniżenie kosztów pracy. Nawet Walmart przetestował Flippy w swoich wielu kuchniach. Następnie w 2020 roku White Castle wynajął własną flotę Flippys. Teraz firma przechodzi do kolejnego etapu swojego planu dominacji robotyki w świecie kuchni z nowym robotem o nazwie "Flippy Wings"



Jak sama nazwa wskazuje, robot został zaprojektowany, do identyfikowania kawałków jedzenia, takich jak skrzydełka z kurczaka, a następnie wrzucania ich do frytkownicy - to kolejny przykład robotów, które wchodzą na rynek pracy. Miso Robotics twierdzi, że "Flippy Wings" faktycznie sprawi, że restauracje będą bezpieczniejsze, usuwając możliwość poparzenia się przez pracowników restauracji. "Członkowie zespołu są w stanie gotować więcej, poświęcając znacznie mniej czasu na obsługę frytkownicy" - czytamy w komunikacie prasowym.

Miso Robotics bardzo ufa swojemu pomocnikowi kuchennemu. Miejmy nadzieję, że nigdy nie doczekamy dnia, w którym Flippy zdecyduje się zwrócić przeciwko swoim ludzkim panom i zacznie rzucać gorący olej prosto w twarz swoich wrogów - choć oczywiście ta i podobne technologie mogą równie dobrze wpłynąć na pracę w gastronomii, zabierając jednak przy tym miejsca pracy dla ludzi. Zbliżają się czasy, w których to nie człowiek, a robot będzie przygotowywał dla nas posiłki w restauracjach.