Wiemy, że nad taką technologią pracuje Xiaomi, Huawei czy Oppo, czyli mówimy tutaj o chińskich producentach smartfonów. I wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują na to, że to właśnie urządzenia mobilne z Państwa Środka jako pierwsze na świecie będą wyposażone w taką technologię.
Stanie się to za sprawą firmy Visionox, która specjalizuje się w produkcji najnowszej generacji wyświetlaczy. Okazuje się, że właśnie ruszyła z masową produkcją ekranów wyposażonych w kamerki ukryte pod taflą szkła. Inżynierom udało się wreszcie pokonać problemy techniczne w implementacji takiego rozwiązania.
W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że uzyskano wyższą przejrzystość wyświetlacza w obszarze aparatu a także opracowano specjalny algorytm, który zminimalizuje efekt zamglenia, dyfrakcji i odblasków pojawiających się z powodu ukrycia kamery pod wyświetlaczem.
Dlaczego tak wiele osób jest zainteresowanych tego typu rozwiązaniem? Z wielu względów. Na pewno nie bez znaczenia jest fakt, że użytkownicy takiego smartfona będą mogli liczyć na prawdziwie bezramkową konstrukcję, bez denerwujących notchów, a także mniejszy stres związany z możliwością uszkodzenia wysuwanej z obudowy kamerki.
Niestety, oprócz plusów istnieją też minusy. Najważniejszym z nich jest brak możliwości zasłonięcia kamerki, jeśli np. jej nie używamy lub obawiamy się o to, że ktoś może nas podglądać. No cóż, coś za coś. Z informacji krążących po sieci możemy wywnioskować, że pierwszy smartfon z taką technologią może zaprezentować Xiaomi i będzie to najnowszy przedstawiciel serii Mi MiX, która od zawsze cechowała się innowacjami w kwestii ukrywania aparatów.
Stanie się to za sprawą firmy Visionox, która specjalizuje się w produkcji najnowszej generacji wyświetlaczy. Okazuje się, że właśnie ruszyła z masową produkcją ekranów wyposażonych w kamerki ukryte pod taflą szkła. Inżynierom udało się wreszcie pokonać problemy techniczne w implementacji takiego rozwiązania.
W ostatnim czasie pojawiły się informacje, że uzyskano wyższą przejrzystość wyświetlacza w obszarze aparatu a także opracowano specjalny algorytm, który zminimalizuje efekt zamglenia, dyfrakcji i odblasków pojawiających się z powodu ukrycia kamery pod wyświetlaczem.
Dlaczego tak wiele osób jest zainteresowanych tego typu rozwiązaniem? Z wielu względów. Na pewno nie bez znaczenia jest fakt, że użytkownicy takiego smartfona będą mogli liczyć na prawdziwie bezramkową konstrukcję, bez denerwujących notchów, a także mniejszy stres związany z możliwością uszkodzenia wysuwanej z obudowy kamerki.
Niestety, oprócz plusów istnieją też minusy. Najważniejszym z nich jest brak możliwości zasłonięcia kamerki, jeśli np. jej nie używamy lub obawiamy się o to, że ktoś może nas podglądać. No cóż, coś za coś. Z informacji krążących po sieci możemy wywnioskować, że pierwszy smartfon z taką technologią może zaprezentować Xiaomi i będzie to najnowszy przedstawiciel serii Mi MiX, która od zawsze cechowała się innowacjami w kwestii ukrywania aparatów.