Jeden z najstarszych i najbardziej niezawodnych symulatorów wybuchów nuklearnych NUKEMAP odnotował w ostatnich dniach prawdziwe tsunami jeżeli chodzi o liczbę odwiedzających go użytkowników, co oczywiście w dzisiejszych czasach nie jest zaskakujące.

Nukenews

W tym tygodniu w biuletynie Galaxy Brain, dziennikarz Atlantic ,Charlie Warzel, przeprowadził wywiad z Alexem Wellersteinem, twórcą Nukemap, na temat wzrostu popularności. Nukemap oblicza promień wybuchu, liczbę ofiar śmiertelnych i inne skutki bomby atomowej w danym miejscu. Oznacza to, że ludzie mogą oszacować, co mogłoby się stać w ich rodzinnym mieście, gdyby wybuchła bomba. "Wykres ruchu wygląda mniej jak skok, a bardziej jak tsunami, jak potężna fala wznosząca się" - powiedział Wellerstein Warzelowi. "Podstawowy ruch w normalny dzień bez kryzysu może wynosić do około 20 000 osób dziennie. W wolną niedzielę, kiedy jest ładna pogoda, odwiedza nas około 10 000 osób. Jednak w tej chwili codziennie odwiedza nas około 150 000 osób i prawdopodobnie jest to tylko poziom, który może osiągnąć serwer"

Mirkow

Warzel poinformował, że strona odnotowała ponad 220 milionów "detonacji" od czasu jej uruchomienia w 2012 roku. Wellerstein powiedział, że warto przyjrzeć się danym z witryny, ponieważ istnieją dwa rodzaje "nukerów". Jedna grupa bombarduje inne kraje, a druga grupa śledzi "eksperymentalne bombardowanie" i bombarduje się, aby zobaczyć, co się stanie w przypadku eksplozji na własnym terytorium.

Nie da się zaprzeczyć wzrostowi niepokoju nuklearneg, więc sensowne jest, aby ludzie mogli zobaczyć i ocenić najgorszy scenariusz. Na stronie International Campaign to Abolish Nuclear Weapons powstał nawet poradnik jak radzić sobie z wywołanym przez to stresem