
Nie jest żadną tajemnicą, że sieci społecznościowe pokroju Facebooka zbierają o swoich użytkownikach ogromne ilości informacji. Do naszych upodobań muzycznych, statusu związku czy miejsca zatrudnienia dołączyły właśnie informacje o dokładnej lokalizacji.
Z jednej strony z pewnością rozwiązanie może okazać się przydatne np. w wyszukiwaniu osób, które poznaliśmy podczas imprezy. Co jednak, gdy jedna ze stron nie życzy sobie, aby ta druga odnalazła nas w internecie? W sytuacjach wymagających prywatności czy dyskrecji możliwość śledzenia użytkowników może okazać się bardzo problematyczna.